W pierwszym w tym roku wpisie na naszym blogu czytelniczym chcielibyśmy zaprezentować najnowszą opinię o książce zatytułowanej „Tajemnica pływalni” z serii wydawniczej „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai”. Martin Widmark przedstawia książkę w sposób tajemniczy, sprawiając, że czytelnik zamienia się w detektywa 🙂
Dorota Machno i koło dziennikarskie
autor: Martin Widmark
tytuł: Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica pływalni
wydawnictwo: Zakamarki 2013 r.
Kolejny raz sięgnęłam po jedną z moich ulubionych książek, Martina Widmarka, zatytułowaną „Tajemnica pływalni”.
W Święta Bożego Narodzenia bohaterowie Lasse i Maja przychodzą na pływalnię, aby startować w zawodach pływackich. Kupując bilety, Maja zauważa wiszące zdjęcia na szybie kasy. Pyta kasjerkę, co to za fotografie. Sprzedawczyni odpowiada jej, że dziś Rocke Bolinder – mistrz olimpijski pokazuje skoki do wody. Po wejściu na pływalnię Maja i Lasse zauważają mężczyznę w sandałach, który ma na sobie maskę Świętego Mikołaja. Bohaterowie są zaskoczeni. Lassemu „Mikołaj” wydaje się podejrzany. Dlatego mali detektywi rozdzielają się i postanawiają sprawdzić, co mężczyzna w takim przebraniu robi na pływalni.
Kiedy zawody rozpoczynają się, wszyscy są zajęci pływaniem. Nikt nie zwraca uwagi na tajemniczego mężczyznę. Zaczynają się pokazowe skoki Rockiego. Po wskoczeniu do wody gubi on swoje kąpielówki… Okazuje się, że ktoś je wcześniej rozciął. Nagle w całej pływalni rozlega się głośny alarm. Dlaczego i kto to zrobił? Tego dowiecie się po przeczytaniu książki.
Maja Grodzicka kl. 6d