:::: MENU ::::

Warszawa ma swój Józefów Wieliczka ma swoje Krzyszkowice

  • Sty 15 / 2014
  • Możliwość komentowania Warszawa ma swój Józefów Wieliczka ma swoje Krzyszkowice została wyłączona
Aktualności

Warszawa ma swój Józefów Wieliczka ma swoje Krzyszkowice

Piszą o nas:

Warszawa ma swój Józefów, Wieliczka ma swoje Krzyszkowice

Warszawa ma szkołę i enklawę w Józefowie, my mamy nasze Krzyszkowice. Z wielką dumą i radością mogę stwierdzić ,iż w naszym regionie posiadamy wspaniałą szkołę podstawową dla naszych dzieci. Zanim zdecydowaliśmy ostatecznie, gdzie posłać dzieci, cały rok zapoznawaliśmy się z placówkami w całym Krakowie. Oczywiście, przyjemnie, iż szkoła nr 4 w Krzyszkowicach znajduje się w naszej okolicy, choć nie te względy zadecydowały o ostatecznym wyborze.

Dla nas, rodziców, wybór szkoły oraz świadomość jej wpływu na wychowanie naszych dzieci jest jedną z ważniejszych, ale także trudniejszych decyzji. Z jednej strony szkoły prywatne, które nie uciekną od izolacji, a także -w naszym kraju- opinii, iż dzieci, które nie radzą sobie z nauką w szkołach powszechnych, są posyłane do szkół prywatnych. Często jest to także próba „ zaparkowania” swojego dziecka w szkole na cały dzień, aby spokojnie zapomnieć o wychowaniu i udawać przed samym sobą, że nasze dzieci są pod odpowiednią opieką. Czym jest jednak „ nakarmienie” i „ przytrzymanie” w ładnej świetlicy w stosunku do braku obecności i zaangażowania rodziców w wychowanie własnych dzieci – wielkim emocjonalnym kalectwem na całe życie. Taka opcja jest wielce ryzykowna i bardzo krótkowzroczna.
Z drugiej strony mamy szkoły katolickie, prowadzone przez zgromadzenia zakonne, które w kwestiach światopoglądu są nam bardzo bliskie. Niemniej świadomość, że dzieci przebywają w bardzo zamkniętym środowisku oraz zapoznanie się z opiniami osób, które takie szkoły ukończyły odwiodły nas od pozornie prostego wyboru.
Czym wygrała szkoła w Krzyszkowicach? Ciężko wypowiadać się po miesiącu kontaktu z placówką, dlatego spokojnie obserwowałam i czekałam z opinią do drugiego roku edukacji. Nie zawiedliśmy się. Szkoła, w której dyrekcja oraz kadra nauczycielska jasno daje do zrozumienia: nie jesteśmy po to, aby pomóc rodzicom w „ oddelegowaniu” i zapomnieniu na cały dzień o swoich pociechach. Nie jesteśmy po to, żeby ułatwić „ pozbycie” się dzieci na wiele godzin. Jesteśmy placówką, której zależy na edukacji i wychowaniu dzieci jednak na fundamencie prawdziwej rodziny. I o tą rodzinę szkoła w czasach tak trudnych walczy. Piknik na rzecz rodziny, który angażuje uczniów, rodziców, miejscowych działaczy, sąsiadów. Konkursy plastyczne, a także religijne, w których dzieci wraz z rodzicami bardzo chętnie biorą udział. Stały i codzienny kontakt z opiekunami naszych dzieci wspierający ich rozwój i wychowanie. Niesamowite ukierunkowanie na uczniów niepełnosprawnych ale także zdolnych, wymagających specjalnego podejścia pedagogicznego i psychologicznego. I , co dla nas ważne – zaangażowanie Księdza Proboszcza, księży z Parafii, katechetów którzy czynnie wspierają wszelkie inicjatywy dzieci zachęcając do rozwoju intelektualnego, emocjonalnego ale także duchownego. Pominięcie tego ostatniego jest dzisiaj wielką krzywdą w wielu placówkach edukacyjnych. Dzieci, wyrwane z korzeni wiary nie posiadają szansy na osiągnięcie pełnego rozwoju – zawsze poszukują sensu życia, co w okresie dorastania często kończy się igraniem z sektami, praktykami poznawania „ wyższego rozwoju” w jodze, praktykach religii wschodnich. Dzięki zasadom moralnym dzieci wzrastają w pewnym środowisku, wiedzą skąd pochodzą i dokąd podążają, nawet jeżeli po drodze zdarzają się zwątpienia, zakręty, trudności.
Wybierając szkołę w Krzyszkowicach dla naszych dzieci usłyszałam opinię : to szkoła dla ludzi, którzy chyba nie mają co robić oprócz biegania po dzieci co kilka godzin, zapominając o pracy i życiu. Niestety nie mogę zgodzić się z zasłyszanymi słowami. To szkoła dla rodziców świadomych, iż wychowanie dzieci to krótkie kilka lat, które wpływa na całe ich życie. Te kilka lat to czas, w którym zaangażowanie w wychowanie dzieci oraz obecność w ich życiu powinna być kluczowa, nawet kosztem niektórych możliwości i spraw zawodowych. Wszystko w życiu może poczekać, ale nasze dzieci nie zatrzymają się z rozwojem i ze wzrostem, żebyśmy mogli egoistycznie odpocząć. Nasze wspólne działania z dziećmi, rozmowy, uczestnictwo w konkursach, inicjatywach, emocjonalna i fizyczna obecność obojga rodziców to największy kapitał, jaki możemy odłożyć w banku życia.
Owszem, czasami bywa ciężko. Decydując się jednak na posiadanie dzieci trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to zadanie i misja z wielkimi choć odroczonymi konsekwencjami. Warto więc, aby były one pozytywne dla nas wszystkich.

Można przytoczyć jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt szkoły w Krzyszkowicach. Zaangażowanie rodziców w wychowanie szkolne swoich dzieci sprawia, że łączą się oni, zapoznają ze sobą, planują wspólne spotkania także poza zajęciami, pilnują swoich dzieci obserwując bacznie ich środowisko. Daje to poczucie bezpieczeństwa nie zabierając intymności i prywatności.

Bardzo cieszy fakt, że w czasach, kiedy w większości słyszymy narzekania na obecny system edukacji, inicjatywa i zaangażowanie dyrekcji, kadry, nauczycieli i rodziców potrafi zdziałać cuda. Dziecko, które uśmiechnięte biegnie do szkoły mówiąc : „nikt by mnie tyle nie nauczył ,co moje Panie …no i Ty mamo” jest najlepszą weryfikacją. Pozostaje nadzieja, że z naszej szkoły przykład będą czerpały inne placówki oświatowe, szczególnie dla dzieci najmniejszych, dla których start w życie szkolne jest jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu.

www.agnieszkazydron.pl

Top
Facebook
Facebook
YouTube
Wielkość czcionki
Kontrast